Gazeta na śniadanie
Antoni Piechniczek: Wszystko możliwe, dopóki będzie 0:0
Gazeta na śniadanie
: Boi się pan meczu z Włochami?
Antoni Piechniczek: Pewnie, że się boję. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to jedna z dwóch najlepszych drużyn w Europie. Wicemistrz świata, stały uczestnik mistrzostw Europy, kraj, który posiada najciekawszą ligę, w której grają najwybitniejsi piłkarze świata. Mnóstwo silnych klubów, liczących się w europejskich pucharach. Popularność piłki nożnej we W łoszech jest nieprzypadkowa. Pracują na nią mass media, show biznes, wytwórcy sprzętu sportowego, telewizja. To ogromna machina, której jedynym celem jest dostarczanie ludziom emocji i widowisk na wysokim poziomie.
A na boisku?
Włosi zawsze słynęli z dobrej gry w obronie. Jest ona oparta na sprawności ogólnej graczy, ich skoczności, twardości i nieustępliwości. Są też środki mniej dozwolone, czasem trudno uchwytne -- takie boiskowe cwaniactwo. Chyba wszyscy pamiętamy Gentile, który zawsze chciał wdeptać w ziemię Smolarka. To już Włosi mają we krwi. Do tego są mistrzami w wywieraniu presji na sędziego. Chyba nie widziałem meczu, żeby sędzia był przeciwko Włochom. Z reguły jest on raczej za nimi, a jeśli nie, to sędziuje tak, jak układa się gra. W ataku mają graczy walecznych. O takich napastnikach mówi się, że noszą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta