Nieprzemakalny pejzaż
Nieprzemakalny pejzaż
TADEUSZ DOMINIK
FOT. STANISŁAW CIOK
Wrócił właśnie z Rzymu, gdzie otworzył wystawę w Instytucie Polskim. Który to indywidualny pokaz? W pamięci Tadeusz Dominik nie potrafi tego obliczyć, a kalkulacja w oparciu o katalogi zajęłaby zbyt wiele czasu. Musi mi wystarczyć informacja, że obecna przezentacja mieści się między pięćdziesiątą piątą a sześćdziesiątą pozycją. Do tego idące w setki udziały w wystawach zbiorowych. Jak on to robi, że ciągle zdobywa nową publiczność, choć nigdy o nią nie zabiegał?
Tajemnica powodzenia sztuki Tadeusza Dominika tkwi chyba wÉ optymizmie autora. Trzeba zresztą przyznać, że artysta nie ma powodu skarżyć się na los. Szczęście mu sprzyjało, bo nie pragnął gwiazdki z nieba, tylko jednego - być malarzem.
Jego dzieciństwo wcale tego nie zapowiadało. Urodzony w Szymanowie w 1928 r., syn ubogiego rolnika, nie miał za wiele sposobności wykazania się plastycznym talentem. Pierwsze rysunki wykonywał patykiem na piasku, potem ołówkiem kopiowym na każdym znalezionym skrawku papieru. Blok rysunkowy i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta