Rozmowy nie przygotowane
Rozmowy nie przygotowane
ILUSTR. ANDRZEJ JACYSZYN
Kiedy amerykański mąż coś przeskrobie, kiedy żona rzuca mu wściekłe spojrzenia, a dzieci nie chcą z nim oglądać baseballu, nieszczęśnik nie ma innego wyjścia - zatrzymuje bliskich w progu i mówi z należytą powagą: "Musimy porozmawiać". Żona może odmówić i wtedy już koniec: trzeba telefonować do adwokata, dzielić majątek, układać się w sprawie alimentów. Jeśli rozmowy mają się odbyć, trzeba wyznaczyć miejsce i termin; współczesny człowiek z trudnością może poświęcić czas na sprawy prywatne.
Nasza cywilizacja musi pozostawać trochę w tyle, bo Polak nigdy nie powie do żony (a żona do męża): "Musimy porozmawiać". Po prostu rozmawia od razu i często to się kończy źle, bo obie strony są nie przygotowane. Mój znajomy, malarz, którego fascynują amerykańskie filmy, powiedział mi, że marzy o stworzeniu obrazu pt. "Amerykański mężczyzna przygotowuje się do rozmowy z żoną". Lekko, szlachetnie posiwiały, ze szklaneczką burbona w ręku, z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta