Wyspiański mącił za życia, mąci też po śmierci
Gdyby powstała polska edycja serialu „Geniusze" – pierwszy odcinek z pewnością należałoby poświęcić autorowi „Wesela" i „Wyzwolenia".
Był bez wątpienia artystą totalnym, wielowymiarowym, wizjonerem teatru, architektury, autorem portretów i krajobrazów, witraży i polichromii, twórcą nowoczesnej typografii. Tegoroczne wakacje mogą być okazją do niecodziennej podróży w świat jego wyobraźni. Podróż tę warto rozpocząć od Torunia. Tam w Muzeum Okręgowym w salach ratusza otwarto właśnie wystawę, na której zgromadzono prace z kolekcji prywatnych i publicznych.
Zbawczy widok
Wielowątkowa ekspozycja „Wyspiański" w Toruniu zaznajamia m.in. z warsztatem artysty, ukazuje Wyspiańskiego jako twórcę portretów i nieznajomych, pejzażystę. Zwraca też uwagę na jego zafascynowanie antykiem i kulturą japońską. Pokazuje go jako tego, który odnowił oblicze polskiej książki. Twórczość młodopolskiego dramaturga, grafika i malarza staje się też punktem odniesienia dla prac innych artystów – przede wszystkim Andrzeja Wajdy, który kilkakrotnie w teatrze oraz w filmie mierzył się z wyobraźnią Wyspiańskiego. A także Adama Brinckena, którego prace malarskie zainspirowane zostały witrażami Polaka.
Centralne miejsce w toruńskiej ekspozycji zajmują dwa pastele na papierze prezentujące widok z okna pracowni artysty na kopiec Kościuszki. Łączą się one z anegdotą. Kiedy w 1904 roku lekarze zabronili ciężko schorowanemu Wyspiańskiemu wychodzić „na pole", zwłaszcza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta