Wrzasnęliśmy z radości. Udało się. Żyliśmy
Z odrętwienia wyrwał mnie krzyk partnera. Po prawej widać było tuman kurzu wzbijanego przez jakiś pojazd, który zbliżał się szybko od strony miasta. To mogło oznaczać tylko zmotoryzowanego zamachowca samobójcę.
31 października 2015 roku naprawdę wyruszyłem na wojnę. Gdy wróciliśmy do taboru, kazano nam zameldować się u dowódcy bazy, gdzie zebrała się już cała gromadka dowódców. Na odprawie usłyszeliśmy, że naszym celem będzie miasto Al-Haul.
Ten atak oznaczał rozpoczęcie nowego etapu wojny. YPG (Yekîneyên Parastina Gel, Powszechne Jednostki Obrony) stało się częścią większej struktury, Syryjskich Sił Demokratycznych, które obejmowały także szereg innych milicji różnych grup etnicznych i zdecydowały się na utworzenie koalicji z Kurdami. Pozostałe reprezentowały również zbrojne formacje rozmaitych partii i lokalne grupy samoobrony, których wiele powstało w odpowiedzi na działania Państwa Islamskiego i reżimu Asada. Z początku YPG było największym komponentem koalicji, aby gdy wyjeżdżałem w lipcu 2016 roku, znaczącą rolę zaczęły odgrywać także siły arabskie, asyryjskie i turkmeńskie.
Był to też pierwszy raz, gdy YPG angażowało się w większą ofensywę na terenie, którego nie zamierzało zajmować. Chodziło o wyzwolenie obszarów zamieszkanych przez Arabów, które znajdowały się poza Rożawą. Oznaczało to początek prawdziwej wojny z Państwem Islamskim. Nową jakość w zestawieniu z dotychczasową obroną własnych domostw czy odzyskiwaniem utraconych ziem. Żołnierze przyjęli nowinę z niekłamaną radością.
Po odprawie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta