Między samobójstwem i samozbawieniem
W tożsamość nowożytnego Europejczyka wpisane jest fundamentalne pęknięcie. Tworzy ją bowiem wizja człowieka i świata ukształtowana przez chrześcijaństwo, czego jest nieświadomy. Tymczasem chrześcijaństwo kojarzy mu się z obskurantyzmem, nietolerancją, antyintelektualizmem, autokratyzmem i wrogością wobec nauki. Stąd cierpi na rozdwojenie jaźni.
We francuskim oświeceniu, gdy swą dominację w kulturze Zachodu ugruntowała elitarna warstwa SAP (Single i Successful, Atheist lub Agnostic, Progressive), ważną rolę w samookreśleniu człowieka odegrała kaczka. Była to jednak kaczka nie byle jaka, skoro Wolter nazwał ją „chwałą Francji" i uwiecznił w poezji. Mechaniczna kaczka umiała łykać rzucane na wodę ziarna, imitować „wydalanie" strawionych pokarmów, wydawać dźwięki, wstawać, siadać i ruszać skrzydłami. Jej „ojciec" Jacques de Vaucanson swoimi mechanicznymi zabawkami zrobił furorę w połowie XVIII wieku. Jego „gracz na tamburynie" akompaniował na bębenku, a „flecista" potrafił zagrać aż 12 utworów.
Dla Woltera i innych oświeconych kaczka ta niosła ateistyczne przesłanie: Bogu wykradziono kolejny fragment tajemnicy życia. „Śmiały Vaucanson, rywal Prometeusza" – pisał Wolter. „Zda się, naśladując sprężyny natury, przyniósł ogień z niebios, by ożywić ciała". To właśnie kaczka Vaucansona zainspirowała Julien de La Mettrie do napisania „Człowieka-maszyny". Porównywał w nim człowieka do zbudowanego z niezwykłym „kunsztem i zręcznością" „ogromnego zegara".
Wiek później początek chemii organicznej sprawił, że dla scjentystów człowiek począł się jawić jako produkt wysoko przetworzonej chemii. Lapidarnie sformułował to Ludwig Feuerbach: „człowiek jest tym, co je"....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta