Celem jest Krym
Reintegracja Półwyspu Krymskiego z Ukrainą będzie prawdziwą miarą prymatu zasad cywilizowanego świata nad rosyjskim barbarzyństwem – pisze politolog.
Ukraińcy słusznie przypominają, że rosyjska agresja nie rozpoczęła się 24 lutego 2022 r., ale osiem lat wcześniej – bezpośrednio po sukcesie proeuropejskiej rewolucji godności, która doprowadziła do obalenia Wiktora Janukowycza. Ziemie okupowane przez Rosję stanowiły w czerwcu 2022 r. ok. 20 proc. terytorium Ukrainy – po niedawnej skutecznej kontrofensywie ukraińskiej w obwodzie charkowskim jest to teraz nieco mniej.
Terytoria te można podzielić na kilka kategorii. Są to, po pierwsze, Krym i wyodrębniony z niego pod względem administracyjnym Sewastopol, które zostały zajęte przez Rosję na przełomie lutego i marca 2014 r. i bezprawnie włączone w skład Federacji Rosyjskiej. Po drugie, tzw. Doniecka i Ługańska Republiki Ludowe – wspierane przez Rosję parapaństwa utworzone wiosną 2014 r. na części terytoriów obwodów donieckiego i ługańskiego; to właśnie wsparcie ich, w szczególności dążenie do włączenia całości obu obwodów w skład DRL i ŁRL, było oficjalną przyczyną rosyjskiego ataku na Ukrainę na początku tego roku. Po trzecie, terytoria, które znalazły się pod rosyjską okupacją w wyniku rosyjskich działań wojennych prowadzonych od lutego 2022 r.
Odpowiedzialność Zachodu
Celem Ukrainy jest powrót do uznanych przez społeczność międzynarodową – w tym przez Rosję pod rządami Borysa Jelcyna – granic z 1991 r., czyli odzyskanie kontroli nad wszystkimi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta