Drożej z kredytem 2 proc.
Popyt na mieszkania jest znacznie wyższy od podaży, co winduje ceny do rekordowych poziomów. Szans na poprawę nie widać.
O 5–17 proc. w ciągu sześciu miesięcy i o 12–22 proc. w skali roku poszły w górę ceny nowych mieszkań w siedmiu największych aglomeracjach kraju, głównie na skutek przewagi zapotrzebowania nad dostępną ofertą – wynika z danych Otodom Analytics.
Sierpień był kolejnym miesiącem wysokiej sprzedaży, ale deweloperzy w tym czasie wprowadzili do oferty znacznie mniej lokali, niż sprzedali (oferta zmalała o 25 proc. r./r.). Część ekspertów wskazuje, że może to być efekt sceptycyzmu firm co do trwałości skoku popytu podkręcanego obecnie „Bezpiecznym kredytem 2 proc.”. Inni twierdzą, że problemy wynikają m.in. z braku gruntów w aglomeracjach czy nadal wysokich kosztów finansowania budów.
Szef Unibepu Dariusz Blocher podkreśla, że to nie strach blokuje branżę. Trudno szybko odbudować podaż po dwóch latach spadków, gdy wydłużyły się procedury, banki nie chcą finansować deweloperów, a państwo wspiera tylko popyt, zamiast uwalniać grunty w miastach.