Tsunami nudy
W odróżnieniu od poprzednich sezonów „Biały lotos 3” jest największą porażką w świecie niekonwencjonalnych seriali.
Czegoś tak spektakularnie nudnego, banalnego i usypiającego jak pierwszy odcinek „Białego lotosu 3” – z wyjątkiem pierwszej sekwencji – nie widziałem dawno, zwłaszcza wśród produkcji uważanych na początku za oryginalne, odświeżające, niekonwencjonalne.
W dwóch pierwszych sezonach ulokowanych na Hawajach i Sycylii luksusowe lokalizacje i wakacje z marzeń większości śmiertelników na Ziemi stały się pretekstem do ironicznych, przewrotnych historii.
Odsłaniały kulisy życia ludzi celebrujących swój sukces, aspirujących do niego albo znajdujących się w ich satelicie, jak choćby personel przybytków dla superbogaczy. Tytuł serialu jest metaforyczny, a można go też uznać za ostrzeżenie: biały lotos wyrasta z błota, a kiedy kwitnie, przebija się przez brudną wodę i nad jej powierzchnią wyrastają przepiękne kwiaty.
Trump i Rosjanin
Oglądaliśmy ludzi z tajemnicami, wartych obserwowania, by zdiagnozować współczesny świat oraz to, co jest grą i pozorem lub prawdą.
Jednocześnie lepiej było zachować dystans do podglądania najdroższych resortów, hoteli i miejsc, by nie przyjąć roli ubogich – również myślowo – odbiorców tabloidów i kronik towarzyskich. Producent i pomysłodawca serii Mick White dawał na to szansę,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta