Kamiński na Antarktydzie
Kamiński na Antarktydzie
Z Antarktydy nadeszły wiadomości, iż Marek Kamiński po przejściu 300 km prawie dotarł do bazy u podnóża Mount Vinson, czyli powinien zakończyć pierwszy etap wyprawy, której celem jest zdobycie tej góry, a następnie Aconcaguy w Ameryce Płd.
Z ostatnich informacji, które nadeszły do biura prasowego wyprawy, wynikało, że polski podróżnik jest 7 km od bazy u stóp masywu Vinson, więc z bardzo dużym prawdopodobieństwem można zakładać, że pierwszy etap -- samotne przejście z bazy w Patriot Hills -- został zakończony. Marek Kamiński spędził święta w Patriot Hills, potem wyruszył w drogę, najprawdopodobniej korzystając także z paralotni jako pomocniczego napędu sań. Kondycja go nie zawodzi. Pogoda nie była zbyt dobra, wiały silne wiatry, chociaż nie było opadów śniegu i jak na Antarktydę było ciepło (-2 stopnie Celsjusza) .
Pod Mount Vinson było zaplanowane spotkanie Marka Kamińskiego z sześcioosobową grupą wspinaczy