Trudne plamy
Trudne plamy
Rys. Andrzej Jacyszyn
Wiek XX ma nadzwyczajne osiągnięcia w dziedzinie prania i czyszczenia. Ja sam, zatrudniając się nieraz jako domowy pracz (automatyczna pralka budzi we mnie lęk), widzę, ile zawdzięczamy nowoczesnym proszkom. Te wszystkie enzymy, detergenty anionowe i niejonowe, polimery, a nawet kompozycje zapachowe - nie mówiąc już o systemie odplamiaczy - czynią pranie miłym, łatwym i przyjemnym.
Przyczynia się do tego sugestywna reklama. Człowiek przecież nie widzi gołym okiem żadnego enzymu ani nawet włókna, tylko brudną koszulę lub dżinsy, a jednak pod wpływem lektury doświadcza dziwnego uczucia: te wszystkie znękane brudem włókna prostują się i odświeżają, enzymy przenikają do samej głębi materiału, system odplamiaczy pracuje jak komputer... No i potem osobnik, który utytłał się w oleju silnikowym, wkłada bluzę o niezwykłej świeżości.
Trzeba przy tym wiedzieć, że plamy dzielimy na łatwe i trudne. Na przykład jeszcze 50 lat temu człowiek, który wpadł do miejskiej kałuży, wynurzał się z plamą łatwą i niekłopotliwą; wystarczyło trochę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta