Cherchez la femme
Tradycja chrześcijańska łączy kobietę z profesją czarownicy
Cherchez la femme
KRZYSZTOF KOWALSKI
Na świecie nie było jeszcze innych ludów oprócz łowieckich, żyło się z łowów i dla łowów, polowanie, obojętnie w jakiej formie i na co, stanowiło główny sektor gospodarki. Już nigdy potem nie będzie jednego, tak przeważającego zajęcia. Ale nawet w tamtych czasach nie samo mięsiwo spożywał człowiek, menu uzupełniał tym, co zdołał zebrać. Zbieractwa wcale nie ważono sobie lekce u schyłku epoki lodowej, miało ono swój rytm: jagody w czerwcu, poziomki w lipcu, grzyby w sierpniu, jeżyny we wrześniu, orzechy w październiku. Kto zbierał?
Zachwyt
Na łowy szedł mężczyzna, porzucał jaskinię, szałas, ognisko na długie okresy, oddalał się na duże odległości, nawiązywał kontakt ze światem zewnętrznym, przynosił wieści i pomysły, gonił i uciekał, wyprawiał się w odległe krainy po surowce -- krzemień, sól iochrę. Mężczyzna przemierzał przestrzenie zapatrzony w niebo, za dnia orientował się według słońca, nocą -- wedle gwiazd, ustalał miary dystansu i czasu.
Kobieta nie polowała. Płód, który nosiła w łonie, a potem niemowlę karmione piersią, do roku nie chodzące o własnych siłach, do lat kilkunastu dziecko niezdolne do samodzielnego radzenia sobie w życiu -- wszystko to razem sprawiało (a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta