Uwięzieni w Nachiczewanie
AZERBEJDŻAN
W innych częściach kraju rozkradają majątek państwowy tylko przedstawiciele władz centralnych, w naszej republice dóbr do rozdania musi starczyć i dla ministrów z Baku, i dla miejscowych urzędników -- mówi lider opozycji
Uwięzieni w Nachiczewanie
JERZY HASZCZYńSKI
z nachiczewanu
Nachiczewan od dawna był odcięty od reszty Azerbejdżanu. Teraz w wyniku konfliktu z Armenią o Górski Karabach jeszcze oddalił się od innych terenów kontrolowanych przez władze azerbejdżańskie. -- Przeżywamy prawdziwą blokadę -- mówi Mamed Abasow, wicepremier rządu Nachiczewańskiej Republiki Autonomicznej. Z Baku można tu dotrzeć tylko w jeden sposób. Samolotem. A to nie jest ani łatwe, ani tanie.
W Baku bilety lotnicze do Nachiczewanu trzeba kupować z wielodniowym wyprzedzeniem. Cudzoziemcy, bardzo rzadko latający na tej trasie, cieszą się przywilejami. Kierownik zmiany w biurze linii lotniczych Azal zezwala na wydawanie im biletów na bliższe terminy. Czeka ich jednak niespodzianka. Bilet jest tylko w jedną stronę. A powrotny? -- Sprzedają tylko w Nachiczewanie -- wyjaśnia kasjerka, a gdy pytam, czy trzeba je rezerwować z dwutygodniowym wyprzedzeniem, uśmiecha się bezradnie. Moje desperackie: "To kiedy ja stamtąd wrócę? ", pozostaje bez odpowiedzi.
Lot...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta