Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Uwięzieni w Nachiczewanie

05 maja 1998 | Świat | JH

AZERBEJDŻAN

W innych częściach kraju rozkradają majątek państwowy tylko przedstawiciele władz centralnych, w naszej republice dóbr do rozdania musi starczyć i dla ministrów z Baku, i dla miejscowych urzędników -- mówi lider opozycji

Uwięzieni w Nachiczewanie

JERZY HASZCZYńSKI

z nachiczewanu

Nachiczewan od dawna był odcięty od reszty Azerbejdżanu. Teraz w wyniku konfliktu z Armenią o Górski Karabach jeszcze oddalił się od innych terenów kontrolowanych przez władze azerbejdżańskie. -- Przeżywamy prawdziwą blokadę -- mówi Mamed Abasow, wicepremier rządu Nachiczewańskiej Republiki Autonomicznej. Z Baku można tu dotrzeć tylko w jeden sposób. Samolotem. A to nie jest ani łatwe, ani tanie.

W Baku bilety lotnicze do Nachiczewanu trzeba kupować z wielodniowym wyprzedzeniem. Cudzoziemcy, bardzo rzadko latający na tej trasie, cieszą się przywilejami. Kierownik zmiany w biurze linii lotniczych Azal zezwala na wydawanie im biletów na bliższe terminy. Czeka ich jednak niespodzianka. Bilet jest tylko w jedną stronę. A powrotny? -- Sprzedają tylko w Nachiczewanie -- wyjaśnia kasjerka, a gdy pytam, czy trzeba je rezerwować z dwutygodniowym wyprzedzeniem, uśmiecha się bezradnie. Moje desperackie: "To kiedy ja stamtąd wrócę? ", pozostaje bez odpowiedzi.

Lot...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1378

Spis treści
Zamów abonament