Szczęściarz
FOT. (C) REUTERS
Szczęściarz
Jestem normalnym facetem. Przez całe lata żyłem zwyczajnie i nikt się za mną nie oglądał na ulicy. Więc i teraz nie patrzę bezustannie w lustro i nie powtarzam sobie: "Jestem supergwiazdą".
Tak odpowiedział mi Bruce Willis, gdy spytałam go, czy na co dzień czuje się gwiazdą. Robiłam z nim wywiad podczas festiwalu w Berlinie, gdzie promował "12 małp" Terry'ego Gilliama. W czarnych spodniach, podkoszulce i kraciastej koszuli wyglądał na znacznie drobniejszego niż na ekranie. Ale przede wszystkim zaskoczył mnie swoją subtelnością. Bez żadnych póz odpowiadał na każde pytanie, był naturalny, sympatyczny, dowcipny.
Rok później byłam na konferencji prasowej "Piątego elementu" Luca Bessona. Willis wydawał się zachwycony spotkaniem z francuskim twórcą, a gdy dziennikarze atakowali film, na chwilę stał się szorstki: "I tak niewiele zależy od waszych recenzji - rzucił, jakby na chwilę zapomniał o uprzejmości. - Kto dzisiaj czyta gazety? Teraz liczy się tylko telewizja".
Z Millą Jovovich i Ianem Holmem w "Piątym elemencie" Luca Bessona, 1997 r.
Przed dwoma miesiącami, podczas ostatniego festiwalu w Cannes, zobaczyłam go z bliska po raz trzeci - na przeprowadzanej w bardzo wąskim gronie konferencji prasowej po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta