Pech i szczęście pisarza
ROZMOWA
Grzegorz Walczak -- poeta, prozaik, dramaturg
Pech i szczęście pisarza
Pańska powieść "Oaza" przeżywa swoje " życie po życiu". W 1980 r. wydał ją, w okrojonym przez cenzurę kształcie, "Czytelnik"; obecnie ukazała się -- już wcałości -- nakładem "Rytmu". Takie podwójne narodziny to pech dla książki czy szczęście?
GRZEGORZ WALCZAK: Pech iszczęście. "Oaza" miała pecha, bo wyszła drukiem miesiąc przed Sierpniem '80, kiedy nikt nie miał czasu na zajmowanie się literaturą. Wobliczu zagrożeń polityczno-historycznych, przy całym polskim zawirowaniu, mój prywatny bunt, moja niezgoda na rzeczywistość nie mogły zwrócić uwagi. Ale, jak się okazało, powieść miała też szczęście, gdyż po latach otrzymała swoją drugą szansę. Przetrzymała prawie dwudziestoletnią próbę czasu, nie zestarzała się, anawet -- co zauważył prof. Jacek Łukasiewicz w "Odrze" -- nabrała dodatkowych walorów czy też w yostrzyła te problemy, które w tamtej, niesłychanie upolitycznionej atmosferze schodziły na dalszy plan. W nowej edycji "Oazy" zaznaczone zostały kursywą te wszystkie fragmenty, które cenzura zdjęła zpierwszego jej wydania.
Młody czytelnik w niektóre z tych ingerencji pewnie nie uwierzy. Cenzor nie zezwalał np. na zadanie wksiążce pytania:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta