Nienawiść przez pagórek
KOSOWO
Tego lata ani Serbowie z wioski Swinjare, ani Albańczycy z Pantiny niezebrali zboża. Nie szanują nawet swoich zmarłych -- prowadzą ostrzał wtedy, gdy w sąsiedniej wsi odbywasiępogrzeb.
Nienawiść przez pagórek
PAWEł RESZKA
z prisztiny
Dwie wioski leżą tuż koło siebie. Dawniej wystarczyło wyjść na niewielkie zielone wzgórze i serbscy mieszkańcy Swinjare mogli podglądać, co robią ich albańscy sąsiedzi z Pantiny. W tym roku zaszły wielkie zmiany. Pantina jest zniszczona i nikt w niej nie mieszka. W Swinjare wszyscy mężczyźni mają broń. Pagórek omijają z daleka -- wiedzą, że jeden celny strzał z okolic Pantiny może kosztować ich życie.
W obu wioskach nikt nie zebrał zboża, bo gdy tylko wychodzi się na pole, z sąsiedniej wsi rozlegają się strzały. Kolby kukurydzy opadają więc na ziemię, ziarno wysypuje się z przejrzałych kłosów pszenicy. Zanikł nawet szacunek dla zmarłych. W ostatnich dniach kanonada z okolic pagórka przerwała dwie ceremonie pogrzebowe. Sprawiedliwie -- jedną w Pantinie, drugą w Swinjare.
Wczesnym popołudniem Vehbi Marina, nauczyciel z Pantiny, ubrany w stary czarny sweter i przybrudzone dżinsy, krząta się dookoła swojego domu. Wędruje między spalonymi sypialniami, kuchnią i łazienką. Pochyla się i wygrzebuje coś z popiołów. -- Popatrz, maszyna do szycia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta