Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Chodniki ważniejsze od dyplomacji

03 listopada 1998 | Świat | JJ

-- Skandal z Lewinsky nie dotyczy mnie bezpośrednio -- twierdzi jedna z Amerykanek. -- To nie ma nic wspólnego ani z moim ubezpieczeniem zdrowotnym, ani z moją pensją.

Chodniki ważniejsze od dyplomacji

JAROS łAW J. SZCZEPAńSKI

z waszyngtonu

Amerykanie mogą dziś głosować od godziny 6. 00 do 19. 00. Pracodawcy muszą im dać wolną (ale płatną) godzinę lub dwie, aby każdy miał możliwość wzięcia udziału w wyborach. Szalę zwycięstwa mogą przeważyć ci, którzy decyzję podejmą w ostatniej chwili.

Demokraci liczą na to, że społeczeństwo potrafi docenić ich osiągnięcia. -- Gospodarka kwitnie, bezrobocie jest niskie, a kredyty hipoteczne tak tanie, że wszyscy kupują domy -- mówi czterdziestoparoletni przedsiębiorca z Wirginii.

Dobre nastroje i optymizm Amerykanów mogą się jednak obrócić przeciwko demokratom. Bo to właśnie ich zwolennicy zostaną w domach, gdyż nie czują potrzeby jakiejkolwiek zmiany. -- Po co mam iść głosować? Jest dobrze tak, jak jest. Przecież niczego nie zmienię -- mówi mi sąsiad, David.

Z takiego niebezpieczeństwa zdaje sobie sprawę Bill Clinton, który energicznie prowadzi kampanię na rzecz swoich kolegów partyjnych. Do ostatniej chwili przekonywał, by ludzie poszli głosować. -- Te wybory nie są zwyczajnymi wyborami. To nie są zwyczajne czasy. Wasz głos będzie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1535

Spis treści
Zamów abonament