Meksykański labirynt samotności
Ostatnim z wybitnych Polaków, mieszkających w Meksyku, był Sławomir Mrożek. Czytelnicy opublikowanych w Polscerelacji mieli okazję krótko skwitować przygodę Mrożka: "dziki Meksyk".
Meksykański labirynt samotności
JACEK HINZ
Meksyk, największy pod względem liczby ludności kraj hiszpańskojęzyczny, ma wyjątkowe szczęście do etykietek. Siły mitów nie osłabił tzw. globalny system informacji. Nie pomogła kilkuletnia przygoda z Meksykiem Sławomira Mrożka. Jej zapis, znany z wywiadów, powielił jeden z wielu stereotypów znajdujących w Polsce wyjątkowo podatny grunt -- obraz kraju groźnego i niebezpiecznego dla Europejczyka.
Od 10 lat Meksyk uparcie dąży do pełnej integracji z tzw. pierwszym światem. Jednakże nadal postrzegany jest jako egzotyczny kraj, położony gdzieś na południe od północnoamerykańskiej granicy dobrobytu icywilizacji.
Według zakorzenionych od ponad stu lat stereotypów Meksyk to kraj ubogi, w którym szerzy się przemoc, korupcja i leje się obficie tequila. Jego mieszkańcy w ogromnych sombrerach najchętniej wypoczywają w cieniu kaktusów, są gorliwymi katolikami i nieufnie odnoszą się do bogatych sąsiadów z północy. Dla przybysza z Europy stanowią część folkloru, równie fascynującego jak piękno tutejszej natury czy piramid i świątyń z Palenque, Chichen...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta