Nie smaruje i też jedzie
Nie smaruje i też jedzie
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
Profesor prawa, członek Komitetu Helsińskiego. Był prorektorem Uniwersytetu Warszawskiego. Od jesieni ubiegłego roku sędzia Trybunału Konstytucyjnego. W styczniu 1998 roku prezydent wręczył mu nominację na prezesa Trybunału. Profesor Safjan wspomina: - Aleksander Kwaśniewski zapytał mnie wtedy, czy lubię jeździć na rowerze. Odpowiedziałem, że uwielbiam. Wydawało mi się, że prezydent bardzo się zaniepokoił, bo powiedział: "Niech pan tylko nie przyjeżdża do mnie na rowerze, bo już mam ministra (w rządzie Jerzego Buzka - przyp red.), który to robi".
Jaki był pana pierwszy rower?
- Utkwił mi w pamięci jego niezwykły ciężar. Musiałem go znosić i - przede wszystkim - wnosić na czwarte piętro, bo winda była bardzo mała. Ten ciężar czuję do dzisiaj. Ale jeździłem na rowerach zawsze, odkąd sięgam pamięcią. Mieszkałem w dzieciństwie na Krakowskim Przedmieściu. Moim obszarem "eksploracji rowerowej" był ówczesny plac Zwycięstwa, teraz plac Piłsudskiego. Wtedy wyglądał tak: zniszczony pałac Kronnenberga, ruiny pałacu Saskiego, budowany właśnie Teatr Wielki z baraczkami, Teatr Żydowski. Było to miejsce wyjątkowo brzydkie.
Wtedy, to znaczy kiedy?
- W latach pięćdziesiątych.
A jak ta topografia dawnej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

