Gorzej nie będzie
Nawet jeśli fabrykę zlikwidują
Gorzej nie będzie
Aleksandra Fandrejewska
-- Jeśli ja muszę płacić, a nie udawać, że płacę, to musimy pracować, a nie udawać, że pracujemy -- powiedział załodze Wiesław Parzęczewski, zarządca komisaryczny Zakładów Przemysłu Dziewiarskiego "Marko" w Łodzi, kiedy przyszedł do fabryki w kwietniu.
-- Chcemy tutaj pracować i otrzymywać godne płace -- jeśli nie jest to możliwe, chcemy godnie odejść -- stwierdzili robotnicy z Komitetu Strajkowego. "Godnie" oznacza dla nich w tej chwili -- razem z zaległymi wypłatami: pensjami, zasiłkami rodzinnymi, pielęgnacyjnymi, nagrodami jubileuszowymi, odprawami. Dla wielu słowo to jest synonimem uzasadnienia przyczyny, z powodu której chcą odejść z fabryki: "w związku z sytuacją ekonomiczną". Nie chcą pisać na wymówieniu ani "na własną prośbę", ani "za porozumieniem stron". Dlatego zastrajkowali, bo jeśli nie mogą dostać pensji, to ktoś zdecydował o likwidacji zakładu.
-- Gorzej niż teraz i tak nie będzie -- tłumaczyły szwaczki. Większość z nich zarabia netto milion dziewięćset -- milion siedemset tysięcy złotych. Podwyżki nie mieli od trzech lat. Ostatnią "trzynastkę" siedem lat temu.
-- To jedni z najbardziej sensownych strajkujących, z jakimi się zetknąłem -- uważa Witold Skomorowski, rzecznik...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)