Iść z psem przez dżunglę
Iść z psem w dżunglę
Dotarliśmy na miejsce, do małej wioski zagubionej w środku siberuckiej dżungli.
Nasza siberucka przygoda zaczęła się jeszcze na Sumatrze. Leniuchowaliśmy właśnie w Tuk-Tuk, miejscowości leżącej na wyspie Samosir na jeziorze Toba. To największe jezioro w Indonezji. Jego okolice zamieszkiwane są przez Bataków, lud słynący z ludożerstwa, które przetrwało tu aż do początków XX wieku.
Zastanawialiśmy się, gdzie spędzić wieczór, gdy spotkaliśmy rodaków: "Polacy tutaj! Co za spotkanie!". Przerwaliśmy rozmowę i spojrzeliśmy na parę czterdziestoletnich ludzi. I jak to w podobnych sytuacjach bywa, po kilku minutach siedzieliśmy w knajpie, popijając indonezyjskie piwo. Pogrążyliśmy się w opowieściach o Indiach, przygodach z Sudańczykiem w Egipcie, nieznajomych bliźniakach w Iranie. Wymienialiśmy informacje o tym, gdzie jedziemy i co już zwiedziliśmy w tym roku, i o tym, co należy zwiedzić i za ile. W pewnym momencie nasz nowy znajomy rozmówca zapytał: "Jedziecie na Siberut? Tam można przeżyć prawdziwą przygodę. Rozmawiałem z Francuzami, którzy tam byli. Dżungla, dzicy ludzie, życie w prymitywnych warunkach".
Obudziło się w nas pragnienie zobaczenia tego miejsca. Siberut. Mała wyspa porośnięta dżunglą, otoczona wodami Oceanu Indyjskiego, 150 km na południe od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)


