Jeden dezerter ucieka, drugi złapany
Jeden dezerter ucieka, drugi złapany
We wtorek rano doszło do kolejnej dezercji z jednostki wojskowej. W Kobylnicy (Poznańskie) samowolnie opuścił posterunek wartowniczy 20-letni Robert S. Był uzbrojony w kałasznikowa. W godzinę po ucieczce zatrzymała go policja ze Swarzędza.
Żandarmeria ustaliła, że Robert S. chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko sprzeciwowi rodziców na ślub z wybraną dziewczyną.
Do wtorkowego późnego popołudnia nie udało się natomiast ująć Andrzeja Życkiego, uzbrojonego w KBK AK z 30 nabojami, dezertera z jednostki WP w Nowym Mieście pod Pilicą. Szuka go 250 żandarmów oraz specjalne jednostki policji. Ostatnio widziano go w rejonie Sandomierza, Tarnobrzega i Stalowej Woli.
Jak poinformowano nas w KG Żandarmerii Wojskowej, w poniedziałek wieczorem Życki oddał dwa strzały do skody i jeden do poloneza. Pasażerom tych aut nic się nie stało. Dezerter zmusił jednak kierowców do podwiezienia go do podanych przez siebie miejsc, po czym ich uwalniał.
J. O.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)