Zaczęły bić bębny
Brazylia -- Szwecja 1:0
Zaczęły bić bębny
"Czy ta drużyna naprawdę nie potrafi lepiej grać? Czy oni muszą uprawiać tak nudną piłkę? " -- krzyczał do mikrofonu brazylijskiej telewizji zagniewany Pele. To nie pierwszy jego wybuch na tych mistrzostwach. Podczas jednego z poprzednich meczów, kiedy także siedział na telewizyjnym stanowisku, oskarżył trenera Parreirę o sabotaż względem kilkudziesięciu milionów Brazylijczyków, ponieważ prowadzony przez niego zespół zarzucił styl, który cieszy oczy. W tym momencie realizator w Rio de Janeiro, czuwający nad transmisją, poprosił dziennikarza, żeby uciszył Pelego, bo to nieładnie słyszeć takie słowa w ustach poważnego człowieka. "Nic nie mogę zrobić. Jeśli zabiorę mu mikrofon, to zabije mnie na miejscu" -- krzyknął biedny dziennikarz zapominając, że jest cały czas na fonii. Tym razem Pele powiedział, co wiedział i nie odezwał się do końca spotkania. Była 60 minuta gry półfinałowej Brazylia -- Szwecja. Na tablicy wynik 0:0. Trzy minuty później Szwed Thern otrzymał czerwoną kartkę.
Nie wiem, jak grała Brazylia w latach 1958 i 1962, gdy zdobywała mistrzostwo świata z Pelem w składzie. Jak przez mgłę pamiętam rok 1970, rok ostatniego triumfu Brazylii. W książkach pisali, że grała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)