Bezzałogowy szpieg
Bezzałogowy szpieg
Przed laty Amerykanie budowali niewielkie samoloty, które z dużej wysokości mogły prowadzić obserwacje terytorium b. ZSRR. Dziś można je spotkać tylko w muzeum lotnictwa, ale szpiegostwo lotnicze nic nie straciło na swej aktualności. Wręcz przeciwnie. Obecnie za pośrednictwem małych bezzałogowych samolotów Amerykanie chcą na bieżąco wiedzieć, co się dzieje w niespokojnych rejonach, np. w Bośni czy Rwandzie. W USA rozpoczęły się próby pierwszych trzech samolotów o nazwie "Predator", skonstruowane przez firmę "General Atomics". Mają osiągi, jak przystało na szpiegów. Przez dwa dni mogą bez przerwy przebywać na wyskości od 5 do 8 tys. km. Wyposażone w urządzenia optyczne oraz pracujące w podczerwieni są w stanie zbierać informacje o tym, co dzieje się na danym terenie, które automatycznie przekazują łączami satelitarnymi do stacji naziemnej. Samolot ma napęd śmigłowy, rozpiętość 15 m, długość -- 8 m, a jego maksymalny zasięg wynosi 10 tys. km. Z. W.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)