Bracia Brata Alberta
W schronisku wybuchł strajk. Wśród najważniejszych postulatów było zdymisjonowanie kierownika.
Bracia Brata Alberta
Andrzej Kaczyński
W schronisku Towarzystwa im. Świętego Brata Alberta w Sanoku święto: pożegnanie dwóch pensjonariuszy, którzy odchodzą na swoje. I na zawsze, żywią nadzieję. Stare chłopy "z przeszłością" cieszą się jak dzieci, biorą się w ramiona. Uściski, całusy. Mężczyznom "po przejściach" na odchodnym z domu dla bezdomnych wilgotnieją oczy. Tak samo tym, co odjeżdżają, jak tym, co zostają; wyzwolenie i nadzieja na nie smakują podobnie. Dziw, jak ci twardziele łatwo się wzruszają; równie jak wpadają w pasję. Kilka dni wcześniej zakończył się w schronisku strajk, w którym gotowi byli rzucić na szalę wszystko, zagrozili głodówką "do końca". -- "Już nic nie mamy do stracenia" -- deklarowali -- "oprócz życia".
-- "Mamy takiego sponsora, że ha! " -- pyszni się "Ślązak" z uprawnieniami operatora ciężkiego sprzętu budowlanego, od ponad pół roku w schronisku, przedostatni adres znany Centralnemu Rejestrowi Skazanych. Biznesmen z Michałowic pod Warszawą zapewnia mieszkanie, wyżywienie i stałą pracę. -- "I płacę" -- z naciskiem podkreśla "Ślązak", którego trawi głuchy żal do byłego kierownika...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)