Kazimierz wciąż atrakcyjny
Kazimierz wciąż atrakcyjny
Od kiedy w Wiśle nie można się kąpać, Kazimierz przestał być atrakcyjnym miejscem spędzania letnich wakacji. Ale to dobrze, gdyż przestała tu też zaglądać hałaśliwa żulia, która stała się utrapieniem wielu kurortów nad morzem i na Mazurach. Zazwyczaj przyjeżdża się tutaj na kilka dni, najczęściej pod koniec tygodnia i wtedy wszystkie hotele i pensjonaty są pełne, a w restauracjach trzeba czekać w kolejce na stolik. Kazimierz nie stracił bowiem nic ze swojej magicznej mocy przyciągania ludzi, którzy bardziej niż wylegiwanie na plaży cenią poznawanie nowych miejsc, lubią oglądać niepowtarzalne pamiątki przeszłości, a od gwarnych dyskotek wolą spokój i tę niepowtarzalną atmosferę, jaką mają tylko miejsca o wyrazistej osobowości urbanistycznej. Toteż kiedy letnie upały nieco zelżeją, namawiam na parodniową wycieczkę do Kazimierza nad Wisłą. To tylko nieco ponad sto kilometrów od Warszawy, a zaraz za Puławami wjeżdżamy już na teren Kazimierskiego Parku Krajobrazowego, utworzonego w 1979 roku na powierzchni 12 tysięcy hektarów.
Kazimierz, jak niewiele miejsc, łączy w sobie harmonijnie walory krajobrazu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)