Nie bezdomni, lecz wykorzenieni
BEZDOMNOŚa
Tej zimy prawie każde wydanie "Wiadomości" zaczyna się od meldunku: wczoraj zamarzło. .. osób. Ogółem liczba zamarzniętych w tym roku wynosi. ..
Nie bezdomni, lecz wykorzenieni
PIOTR LEGUTKO
Nie można dziś o problemie bezdomności w Polsce pisać chłodno. Trudno o analityczny spokój, gdy w ciągu miesiąca zamarza dwa razy tyle osób, ile w ciągu całej ubiegłej zimy.
Trzeba czym prędzej znaleźć przyczynę i wskazać winnych. Ująć się za bezdomnymi, zepchniętymi na margines, otoczonymi obojętnością władz wszystkich szczebli.
Skoro już tak musi być, że na podstawie jednostkowych (choć już dobijających drugiej setki) dramatów powstaje tej zimy akt o skarżenia pod adresem państwa i społeczeństwa, rozpisany na dziesiątki tytułów prasowych, warto uściślić o czym i o kim rozmawiamy.
Inaczej dalej czytać będziemy teksty łączące w związek przyczynowo skutkowy casus ludzi zamarzających na ulicy i liczbę o ddawanych w Polsce mieszkań.
Kim jest wykorzeniony
Pisząc o zjawisku bezdomności, trzeba zawsze uściślić, o co konkretnie chodzi -- czy o formalny brak dachu nad głową (meldunku, samodzielnego mieszkania) , czy o trwałe wykorzenienie ze swojego środowiska. Pierwsze niekoniecznie oznacza drugie. Albo rozmawiamy o kluczowej dla większości młodych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta