Moja głowa moim skarbem
Moja głowa moim skarbem
JANUSZ WOJCIECHOWSKI
Za co ten areszt? -- pyta "Gazeta Wyborcza", opisując tymczasowe aresztowanie mieszkańca podkieleckiej wsi, który walczył z bandytami w obronie swej rodziny i domu. Według nie zdementowanej relacji napastnicy atakowali Piotra Sz. i jego rodzinę siekierami i nożem, zabili psa, zranili trzyletnie dziecko. Piotr Sz. stoczył z intruzami bitwę, po której jeden z napastników trafił do kostnicy, a gospodarz, ponoć spokojny i nikomu nie wadzący -- do aresztu.
Trudno nie ulec zdumieniu na taką wiadomość. Jeśli w opisanej sytuacji nie wolno zabić napastnika, to znaczy, że w ogóle nie wolno się bronić, należy grzecznie pozwolić się zamordować wraz z rodziną. Prokurator tłumaczył, że zajście było rozciągnięte w czasie, a role napastników i napadniętych przeplatały się. Jasne! Jeden z bandytów został wkońcu zabity, więc w jakimś momencie to on, biedak, z napastnika stał się bitą i prześladowaną ofiarą. Jakby jednak role się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta