Na odległość strzału
Na odległość strzału
FOT. FILIP ZIĘBA
Niedźwiedzie, wygrzebawszy się z zasypanych śniegiem kryjówek, ukrytych w górach i niedostępnych lasach, idą na spacer. Leśnicy i naukowcy ruszają tropami drapieżników. Sprawdzają, ile urodziło się młodych, czasami nawet potraktują niedźwiedzia plastykową kulą. Takie strzały pomagają gatunkowi przetrwać.
Pod koniec lat pięćdziesiątych sensacją wśród krakowskich biologów stały się świeże odchody niedźwiedzia znalezione w Tatrach przez profesora Stefana Myczkowskiego. Sensacja polegała na tym, że niedźwiedzie były w owym czasie rzadkością. - Grono badaczy, na czele z Władysławem Szaferem, pochylało się nad stołem, na którym leżała płachta przyniesiona przez profesora. Wszyscy z lubością grzebali w tym, co tam było - relacjonuje opowieści starszych kolegów profesor Zbigniew Głowaciński z krakowskiego Instytutu Ochrony Środowiska. Profesor jest autorem "Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt" rejestrującej ginące i zagrożone gatunki.
Krzysztof Cudzich z dwoma misiami.
Niedźwiedzie są pod ścisłą ochroną, a wieloletnie starania przyczyniły się do tego, że gatunek, jako jeden z nielicznych, odbudował swoją liczebność. - To olbrzymi sukces - stwierdza profesor Głowaciński.
Mniej dla więcej
W Polsce mieszka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta