Humanitarne niepokoje generałów
BIRMA
Władza przystąpiła do rozbijania opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji. Nie zdołała jednak zmusić liderki ugrupowania, pani Aung San Suu Kyi, do opuszczenia kraju.
Humanitarne niepokoje generałów
WOJCIECH SADURSKI
z rangunu
-- Gdy Suu Kyi usłyszała, że jej mąż w Anglii umiera na raka, od razu zdecydowała, że nie wyjedzie z Birmy i nie zostawi swojego ludu, który tak bardzo cierpi -- mówi U Tin Oo, sędziwy wiceprzewodniczący Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD) i najbliższy współpracownik pani Aung San Suu Kyi. -- Przecież władza wcześniej tyle razy dawała do zrozumienia, że pragnie się jej pozbyć, że pragnie ją deportować jako żonę obcokrajowca -- dodaje.
Z wiceprzewodniczącym rozmawiam w siedzibie NDL w Rangunie tuż po spotkaniu miejskiego oddziału partii. W niewielkiej, brudnej salce w piętrowym budyneczku, gdzie wzdłuż pokrytych zaciekami ścian stoją metalowe półki wypełnione sczerniałymi starymi gazetami, tłoczy się około stu osób. Po drugiej stronie ulicy -- tajniacy z aparatami fotograficznymi, wycelowanymi w wejście do budynku. Ale w czasie spotkania nie ma atmosfery lęku, chociaż działacze partii poddawani są ze strony wojskowej władzy brutalnym represjom.
Troska według junty
Najnowszy wzrost napięcia w stosunkach między...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta