Przekonać prokuratora
Albo my szefa, albo szef nas
Przekonać prokuratora
ADAM SKORZEWSKI
Są przestępcy, którzy chętnie podejmą się roli świadkakoronnego. Ich słowa należy jednak przyjmować z dużym krytycyzmem.
Ustawa o świadku koronnym z 25 czerwca 1997 r. (Dz. U. nr 114, poz. 738 z późn. zm. ; dalej: ustawa) jest stosowana coraz częściej. Taki świadek pojawił się w głośnej sprawie z Lubawy porwania nastolatka. Chłopca udało się odnaleźć całego i zdrowego, niestety trzech sprawców porwania nie ujęto. Jeden potem zgłosił się na policję, oferując swoje zeznania w zamian za przyznanie statusu świadka koronnego. Uzyskał go, ponieważ przestępstwo popełniono w zorganizowanej grupie i znajduje się ono w katalogu przestępstw, do których ta instytucja ma zastosowanie (art. 1 ustawy) . Dzięki zdobytym informacjom zatrzymano kolejnego sprawcę. Ten zaś twierdzi, że świadek koronny jest przywódcą grupy, która porwała chłopca.
Pomijając celowość użycia owej instytucji wtakiej sprawie (można domniemywać, iż ustawodawca chciał ją stosować do innego rodzaju spraw, a nie jako remedium na wszystko) , okoliczność, iż szef grupy przestępczej został świadkiem koronnym, sprzeciwia się ustawie, bo nie może nim być podejrzany, który sam "zakładał zorganizowaną grupę albo związek mający na celu popełnianie przestępstw lub taką grupą albo związkiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta