Zdanie odrębne
Zdanie odrębne
JANUSZ WOJCIECHOWSKI
Znajomy prokurator opowiedział mi kiedyś takie zdarzenie z dawnych czasów: pewien rolnik został zatrzymany przez funkcjonariusza ORMO za brak latarki przy furmance. Zwykłym trybem wyjął 100 zł na odczepne -- atu zaskoczenie -- ormowiec pieniędzy nie wziął, tylko sprowadził milicjanta z pobliskiego radiowozu. Rolnik wyjął więc 200 zł i usiłował je wręczyć milicjantowi -- i tu go spotkało zaskoczenie jeszcze większe. Milicjant się nasrożył, że to łapówka, po czym zabrał rolnika na posterunek. Postawiony przed oblicze komendanta gospodarz zadysponował tym razem 500 zł. Tym się ostatecznie pogrążył, banknot został bowiem rychło zabezpieczony jako dowód rzeczowy w sprawie o przekupstwo, a rolnika doprowadzono do prokuratury na tak zwany areszt za przestępcze łapownictwo. Opowiadający to zdarzenie prokurator spotkał niefortunnego gospodarza zdumionego, zlanego potem, ale jeszcze nie pojmującego grozy położenia. -- Panie prokuratorze -- spytał roztrzęsionym głosem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta