Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Modlitwa o zdrowie papieża

16 czerwca 1999 | Gazeta | JS ZL

KRAKOW

W strugach deszczu, bez Ojca Świętego

Modlitwa o zdrowie papieża

Na Błoniach w strugach deszczu, bez Ojca Świętego

Modlitwa o zdrowie papieża

Dokończenie A 1

Przybyli zaraz po północy we wtorek z Białki Tatrzańskiej, by w góralskim stroju i strażackich czapkach zamiast kapelusza -- być ze swym papieżem i pilnować na Błoniach porządku. Ale teraz, bez niego, jakże tak? -- popatrzyli na siebie i zbierali myśli w milczeniu.

Joanna Kowalczyk z mężem i dziećmi Tomkiem i Kariną na Błonia przybyli z Katowic. Józefowi Kowalczykowi w głowie się nie mieściło, że mógłby papieską "stację krakowską" opuścić. Spotykał się tu z Ojcem Świętym zawsze, ilekroć ten odwiedzał swe -- i Kowalczyka -- ukochane miasto. Podczas mszy, w strugach deszczu, Kowalczykowie modlili się przygnębieni. Joanna nie mogła opanować łez. -- Smutno mi było, że tym razem papież nie mógł się tak jak dawniej, po krakowsku, ze w szystkimi spotkać. -- Niech tylko będzie zdrów, to najważniejsze -- dodają.

Jeszcze podczas mszy strumień ludzi zaczął wyciekać z Błoni. Zwłaszcza młodzi, w przemokniętych kurtkach, ubłoconych butach, kierowali się pod Pałac Biskupi. -- Będę tu stała, jak dam radę, najdłużej -- mówiła jasnowłosa Agnieszka, nie dbająca wcale o to, by schronić się pod parasolem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1724

Spis treści
Zamów abonament