Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Koniec rozgrzewki

09 sierpnia 1999 | Kultura | JC
źródło: Nieznane

ROZMOWA

Liroy, polski raper o nowej płycie "Dzień Szaka-L'a", wartościach i komercji

Koniec rozgrzewki

ZIC ZAC

Liroy, pseudonim artystyczny Piotra Marca, ur. w 1972 r. w Kielcach. Jego debiutancka płyta "Albóóm" wydana w 1995 r. sprzedała się w nakładzie 450 tys. egz. Drugi album (1996) "Bafangoo" rozszedł się w nakładzie 95 tys. egz. Wydana dwa lata temu płyta "L" osiągnęła nakład 82 tys. egz. Kilkakrotny laureat nagród Fryderyka.

: Czy nie poczuł się pan jak Balladyna, kiedy w czasie pracy nad najnowszą płytą w pana dom uderzył piorun?

LIROY: Na początku byłem wściekły. Straciłem bardzo dużo pieniędzy. Piorun, który uderzył w transformator stojący niedaleko mojego domu, zniszczył najdroższy sprzęt muzyczny i nagraniowy, jaki miałem w studio. A to był moment, kiedy właśnie kończyłem rejestrować nową płytę. Nagrania zachowały się na twardym dysku komputera, ale długo nie mogłem dokończyć ich zgrania. Niedługo wcześniej zainwestowałem w studio tatuażu, nie miałem więc wolnych funduszy na nowe instrumenty. Termin premiery się przesunął. Dziś myślę, że piorun uderzył w najlepszym z możliwych momentów. Dzięki niemu mogłem jeszcze popracować nad brzmieniem nagrań.

Otworzył pan studio...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1771

Spis treści
Zamów abonament