Z sądowego lamusa, Encyklopedia, Pamiętaj, że ..., Felieton
- Z sądowego lamusa
- Encyklopedia
- Pamiętaj, że ...
- Felieton Z SĄDOWEGO LAMUSA
Konie kradzione i z felerami
Tak jak dziś giełdy samochodowe, w XIX w. amatorów czterech kopyt przyciągały końskie jarmarki. Handel zwierzętami stał się stopniowo domeną pośredników, zwanych faktorami; zarabiali oni krocie na tym żywym towarze, który był potrzebny ludziom nie mniej niż dzisiejsze auta.
Kajetan Koźmian, człek z sądami obyty, opisał w swych pamiętnikach ciekawy proces, który toczył się w połowie ubiegłego wieku przed sądem policji poprawczej. Rozstrzygnięcie wydaje się niewiarygodne, ale taka widocznie była ówczesna praktyka.
Zdarzenie, które dało początek owemu procesowi, było banalne. Oto pewnemu włościaninowi wyprowadzono ze stajni dwa konie; na nic się zdały intensywne poszukiwania; wydawało się, że już nigdy rumaków nie odzyska. Po roku jednak same przybiegły do jego obejścia. Widocznie nowy właściciel traktował je nieodpowiednio i zatęskniły do poprzedniego gospodarza.
Gdy ten, od którego uciekły, zgłosił się po zwrot koni, na nic zdały się świadectwa sąsiadów i wójta, że konie skradziono. Na nic zdał się opór dawnego właściciela. Obecny - jak pisze Koźmian - "zgłosił się z urzędową rekwizycją, twierdząc i składając dowody, że owe konie na publicznym jarmarku nabył". Konie
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta