Łagodne umieranie systemu
Władza leżała na ulicy i wystarczyło się po nią schylić
Łagodne umieranie systemu
PAWEŁ MACHCEWICZ
"Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy" - deklarował u zarania PRL, w czerwcu 1945 r., Władysław Gomułka i jego zapewnienia przez kilka powojennych dziesięcioleci okazywały się w pełni wiarygodne. Partia nie cofała się przed strzelaniem do robotników, umiejętnym manipulowaniem widmem sowieckiej interwencji czy wreszcie stanem wojennym. Co zatem sprawiło, że u schyłku lat 80. PZPR skapitulowała tak łatwo, nie stawiając większego oporu, godząc się na przekazanie steru rządów w ręce zaciekle dotąd zwalczanej opozycji?
Odpowiedzi na te pytania poszukiwano kilka dni temu w gronie składającym się z czołowych aktorów ówczesnych wydarzeń - po stronie partii i "Solidarności", a nawet Moskwy i Waszyngtonu. Akuszerami spotkania ("Polska 1986 - 1989. Koniec systemu", Miedzeszyn, 21 - 23 października 1999) byli historycy z Instytutu Studiów Politycznych PAN.
Wanna i upadek komunizmu
Dlaczego zatem komunizm w Polsce upadł w sposób tak bezbolesny, a w jego obronie nie wystąpiła nawet część aparatu władzy? Odpowiedź, którą zaprezentował Stanisław Ciosek, była niezwykle sugestywna w swojej prostocie. Wspominał, jak to w 1983 r., będąc członkiem Rady...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta