Granice nacisku
Dlaczego Stany Zjednoczone powstrzymują się przed otwartą krytyką Moskwy za wojnę w Czeczenii
Granice nacisku
Krzysztof Darewicz
z Waszyngtonu
Wojna? Jaka wojna? To tylko "kampania antyterrorystyczna, do której nas zmuszono" - wyjaśnia Władimir Putin, premier Rosji. A Zachód? Zachód ma teraz ten sam dylemat, co w połowie lat 90., podczas poprzedniej wojny w Czeczenii, która pochłonęła ponad 100 tys. ofiar, głównie cywilnych, ale Rosji nie wypadało głośno krytykować, bo wszystkie karty postawiono na Jelcyna. Dziś powodów po temu, by nie naciskać na Rosję zbyt mocno, Zachód ma jeszcze więcej.
Respektowane prawa Rosji
W ubiegły piątek, w przemówieniu do generałów w Moskwie, rosyjski minister obrony Igor Siergiejew oskarżył Stany Zjednoczone o podsycanie napięcia na Kaukazie. "W interesie USA leży eskalacja konfliktu zbrojnego w północnym Kaukazie. Waszyngton chce osłabić Rosję i przejąć pełną kontrolę nad północnym Kaukazem" - stwierdził Siergiejew.
Wywołani do tablicy Amerykanie nie odpowiedzieli atakiem na atak. Wręcz odwrotnie, w Waszyngtonie posypały się wyjaśnienia w aż nadto...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta