Sezon na cyklaki
Sezon na cyklaki
JAN STRĘKOWSKI
Co to znaczy "złapać cyklaka"? Założę się, że niewielu czytelników "Rzeczpospolitej" potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Nie, nie jest to nowy wirus ani choroba zakaźna. Nie jest to kolejna cząstka elementarna, na którą polują niestrudzeni fizycy. Nie jest to żaden zwierz nieznany dotąd przyrodnikom i myśliwym ani potwór z Loch Ness, ani rodzima Paskuda. Choć na cyklaka rzeczywiście się poluje, a upolować go nie jest wcale łatwo.
Pora zdradzić, co (kto) to jest ten cyklak i kto na niego tak niestrudzenie poluje. Cyklak, w żargonie telewizyjnym, to cykliczny program (serial, telenowela itp.), a polują na niego ci wszyscy, którzy kręcą się po korytarzach na Woronicza i korytarzach przeróżnych innych telewizji. Dlaczego polują na cyklaka? Ano dlatego, że dopiero złapanie cyklaka daje gwarancję zarobków stałych i w miarę pewnych, w miarę, bo nowa ekipa może cyklaka odebrać albo wręcz oddać go komuś innemu. Śpiewali kiedyś Skaldowie: "Nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go". Z cyklakiem jest dokładnie na odwrót. Wszyscy go gonią, ale każdy marzy o złapaniu. I każdy ma swoje wypróbowane sposoby, o których nie wspomnę, bo nie o wszystkim można mówić przed godziną 23.00.
Z cyklaka da się żyć, a czasem nawet można sobie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta