O banalności dobra
Przyjęcie chanukowe u Rosenblattów, uchodźców z Warszawy, zrobiło na Sugiharze i jego żonie mocne wrażenie
O banalności dobra
Uratowana z holokaustu Hanni Vogelweid ze zdjęciem swego wybawcy Cziune Sugihary
FOT. (C) AGENCJA FORUM
STANISŁAW KRAJEWSKI
Za rzekami, za lasami żył sobie kiedyś dobry człowiekÉ A właściwie - za Niemnem, za Puszczą Białowieską, w Kownie, w 1940 roku mieszkał japoński wicekonsul, Cziune Sugihara, który był ośrodkiem nieoczekiwanej "konspiracji na rzecz dobra". Jego życie było barwne, a Hillel Levine opisuje je starannie w książce "Kim pan jest panie Sugihara?" (KAW, Warszawa 2000). Celem nie jest jednak sama biografia. Autor ma nieporównanie bardziej ambitne zamiary: chciałby na jego przykładzie wytłumaczyć tajemnicę dobra.
Sugihara wydał kilku tysiącom uchodźców, głównie polskim Żydom, tranzytowe wizy japońskie, dzięki czemu mogli przemierzyć Rosję i wjechać do Japonii, uciekając spod władztwa zarówno Hitlera, jak i Stalina. Dzięki temu uniknęli zagłady. Sugihara wystawiał życiodajne wizy wbrew swoim zwierzchnikom i wbrew zasadom obowiązującym w normalnej działalności konsularnej. Dlaczego? W bajkach o bohaterach, żyjących za rzekami, za lasami, wszystko jest przejrzyste: niektórzy są dobrzy, ich motywy są...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta