Wyspy nienawiści
Na malowniczych Molukach, z dala od wielkoprzemysłowej cywilizacji, rozgrywa się tragedia nie mniejsza niż w Bośni czy Kosowie
Wyspy nienawiści
Groby bojowników Dżihadu, których zastrzelili żołnierze broniący chrześcijan
STANISŁAW GRZYMSKI, ŁUKASZ TRZCIŃSKI (ZDJĘCIA)
Z lotu ptaka wyspa Ambon przypomina uciętą głowę krokodyla z rozwartą paszczą lub nieforemną podkowę otaczającą półkolem granatowe wody zatoki. Kiedyś były to zapewne dwie wyspy, które połączyła wąskim przesmykiem lawa wulkaniczna. Lotnisko Pattimura, gdzie wylądowaliśmy, znajduje się na krańcu północnego półwyspu Leihitu i do Kota Ambon, stolicy Moluków, położonej na przeciwległym mniejszym półwyspie Leitimur, można by dotrzeć samochodem, objeżdżając zatokę. Ale żaden miejscowy kierowca się na to nie zgodzi.
Wyspa podzielona jest na strefy muzułmańskie i chrześcijańskie - niczym Bośnia w czasie wojny. Przeplatają się one jak pola na szachownicy. Nieprzyjazną strefę można ominąć jedynie od strony morza. Tak jak wszyscy wybieramy więc podróż łodzią motorową przez zatokę. Z przystani, która podobnie jak lotnisko jest strefą neutralną, taksówki wodne odbijają jedna po drugiej w różnych kierunkach. W jednych płyną tylko chrześcijanie, w drugich tylko muzułmanie.
Zabraliśmy się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta