Od marychy do wielkiego bajzlu
Narkotykowa mapa Polski
Od marychy do wielkiego bajzlu
Przejście Garncarskie we wrocławskim rynku jest uważane za miejsce, gdzie najłatwiej zaopatrzyć się w narkotyki
FOT. GRZEGORZ HAWAŁEJ
Jesienne popołudnie na Piłsudskiego, głównej ulicy miasta. Przy krawężniku stoi kilka osób. Obok nich zatrzymuje się zielony ford escort. Młody człowiek siedzący obok kierowcy przez otwartą szybę coś im podaje, otrzymuje w zamian małe zawiniątko.
- Z łatwością można wyłowić z rytmu ulicznego ruchu zdarzenia, które na 90 procent związane są z handlem narkotykami - mówi oficer z sekcji ds. narkotyków wrocławskiej Komendy Miejskiej Policji.
Policjant chce zachować anonimowość - w sekcji jest tylko kilku funkcjonariuszy, którzy wyłącznie zajmują się narkotykami. Piłsudskiego to fragment wielkiego bajzlu, jak określany jest w języku narkomanów dworzec kolejowy i przylegające do niego z obu stron ulice. Tutaj w obiegu jest przede wszystkim polska heroina, czyli tzw. kompot. Najtańszy narkotyk, najłatwiej dostępny - w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta