Zgubny temat
Zgubny temat
Jerzy Pilch: Jestem żywo zainteresowany samym sobą
KATARZYNA KUBISIOWSKA: - W całej swojej twórczości stworzył pan swoistą "alkoholową ideologię". A jak pan doskonale wie, każda ideologia z czasem staje się dla literatury zabójcza...
JERZY PILCH: - Obawiam się tematu alkoholowego w ogóle. Obawiałem się tego tematu, zanim się go podjąłem. A podjąć się go musiałem, po prostu dlatego, że w literaturze nie ma kwestii wyboru, to znaczy ja nie wybieram tematu, temat wybiera mnie. Pewne rzeczy trzeba zapisać, potem przestać o nich myśleć - na tym polega wewnętrzny przymus pisania. Ale trudno jest mi się pogodzić z terminem "ideologia alkoholowa". Chociaż rzeczywiście, sam temat alkoholowy może się przekształcać, przynajmniej w pewnym elektoracie czytelniczym, w ideologię. Książki o alkoholu, jak np. "Moskwa - Pietuszki", są książkami kultowymi tylko dlatego, że zostały zideologizowane alkoholowo przez złaknionych tego typu literatury, a i gorzały, czytelników. To jedno z elementarnych niebezpieczeństw, a takich niebezpieczeństw można by wyliczyć więcej, bo temat jest zgubny. I zdając sobie sprawę z tego rodzaju zagrożeń, po ukończeniu "Pod Mocnym Aniołem" nie bardzo sobie wyobrażam, abym mógł pisać dalsze tomy, a nawet dalsze strony o piciu. Oczywiście nie podejmuję...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta