Strzały w sądzie
Strzały w sądzie
Sąd Okręgowy w Warszawie w Wydziale VIII Karnym rozpoznawał 16-17 listopada 1925 r. sprawę adwokata dr. Zygmunta Hofmokl-Ostrowskiego. Oskarżony był on o to, że 24 kwietnia tego samego roku, między godziną 7 a 8 wieczorem na sali posiedzeń Sądu Okręgowego w Warszawie, działając w zamiarze pozbawienia życia Antoniego Jędruszaka, sześciokrotnie strzelił do niego z rewolweru systemu browning.
Z zeznań świadków wynikało, że w przededniu podczas przerwy w rozprawie sądowej nazwał jednego z występujących w procesie świadków - właśnie owego Jędruszaka, oficera "defensywy" - prowokatorem. Usłyszeli to obecni w sądzie jego koledzy, oficerowie i poinformowali o zniewadze zainteresowanego. Ów zaś, spotkawszy nazajutrz mecenasa na skwerze przed sądem, wymierzył mu siarczysty policzek. Zaraz po tym incydencie ofiara oficerskiego poczucia honoru pożyczyła od kolegi rewolwer nabity sześcioma kulami i udała się do sądu. Tu Hofmokl-Ostrowski bronił w sprawie, w której Jędruszak miał właśnie zeznawać.
Gdy przewodniczący składu wezwał świadka na salę i ów szedł w stronę sędziowskiego stołu, zelżony mecenas wyciągnął broń z kieszeni i wypalił do Jędruszaka. Ten schował się za kolumną, a wtedy Hofmokl-Ostrowski opróżnił cały magazynek, nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta