Trzy miesiące w urzędach
Ile się cudzoziemiec musi namęczyć, żeby zarejestrować samochód
Trzy miesiące w urzędach
Pewien przedsiębiorca wykupił całą stronę moskiewskiej gazety "Kommiersant". Na jednej jej połowie zamieścił listę czynności urzędowych koniecznych do otworzenia firmy w Rosji. Na drugiej - analogiczne wymogi w Niemczech. Pierwsza połowa była w całości zadrukowana drobnym drukiem - na drugiej widniały dwa wiersze.
Lider "Jabłoka" Grigorij Jawliński lubi opowiadać anegdotę o zachodnim biznesmenie, który wysiada na lotnisku "Szeremietiewo" i jest przerażony sposobem traktowania go przez kolejnych przedstawicieli państwa - pograniczników, celników. Ma pretensję do swego przewodnika, że nikt go wcześniej nie ostrzegł. - Jak to? - odpowiada przewodnik - Nazwę lotniska widziałeś, flagę widziałeś - to było właśnie ostrzeżenie.
Zagraniczny korespondent na własnej skórze przekonał się, jak trudno coś załatwić w rosyjskich urzędach. Próbował zarejestrować samochód legalnie kupiony przez firmę w moskiewskim salonie. Zajęło mu to trzy miesiące. W tym czasie, jeżdżąc na kolejne przeglądy techniczne, przebył około 800 kilometrów. A wszystko dlatego, że firma chciała być w zgodzie z rosyjskim prawem i postanowiła zarejestrować samochód na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta