Dwieście złotych za nogę
Dwieście złotych za nogę
Czy reforma administracji państwowej może być powodem, aby inwalidzie wstrzymać bezterminowo wypłacanie renty zasądzonej wyrokiem sądu? Waldemar Banach najpierw stracił nogę, potem pieniądze, a na koniec wiarę, że żyje w praworządnym państwie.
Feralnego dnia, 11 października 1986 roku, Waldemar Banach schodził po schodach wiaduktu, prowadzących na peron stacji Warszawa Służewiec. Nagle zarwała się pod nim źle zamocowana płyta chodnikowa. Spadł razem z nią na peron. Złamanie otwarte. Paskudne, rana nie chciała się goić. Wizyty w szpitalach i wielokrotne operacje nic nie dały. Powikłania ropne i postępująca destrukcja kości spowodowały, że lekarze nie mieli wyjścia - konieczna była amputacja. Ale rana znów się jątrzyła. Ponowna amputacja. Waldemar Banach stracił pracę. Nie mógł już pracować jako kioskarz.
- Przeszedłem około trzydziestu zabiegów i operacji - mówi Waldemar Banach.
W 1988 roku Waldemar Banach wniósł pozew o odszkodowanie i rentę wyrównawczą. PKP nie chciały płacić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta