Czerwone goździki drżą im w dłoniach
Czerwone goździki drżą im w dłoniach
Marsz pod flagą zwycięstwa
Świętowali starzy i młodzi
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
IWONA TRUSEWICZ Z SACHALINA
Sto kilometrów od brzegów Japonii, w Jużno-Sachalińsku, stolicy Sachalina i Wysp Kurylskich, setka starych ludzi obwieszona orderami zasiadła na placu pod górą Bolszewik, żeby jak co roku świętować Dzień Zwycięstwa.
Jest dziewiąty maja, a sachalińskie tysięczniki wciąż pokrywa śnieg. Choć świeci słońce, próżno tu szukać majowej zieleni. Drzewa pozostają nagie, trawa jest szara jak twarze weteranów. Starzy ludzie noszą zużyte ubrania, zniszczone buty. Czerwone goździki drżą im w dłoniach, kiedy słuchają, jak gubernator obwodu Igor Farchudinow wylicza dowody troski rosyjskiego państwa o tych, którzy nie dali się zabić ani Niemcom, ani Japończykom, ani własnym rodakom. Za to mają teraz bezpłatne przejazdy, dopłaty do czynszów i opłat komunalnych i pięćdziesiąt dolarów emerytury. Litr mleka kosztuje na Sachalinie pół dolara. Tyle samo kilo kartofli.
"Wzięłabym automat i rozstrzelała ich wszystkich, demokratów" - oczy Marii Iwanowny Tatarskiej wyrażają tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta