Kokainowy lep
Kokainowy lep
(C) AP
Śpią, gdzie popadnie. Czasem pod gołym niebem i z butem pod głową. Jeśli chcą jeść, muszą płacić. Płacić trzeba za wszystko. Za celę, za bezpieczeństwo, za telefon do konsula. Pękające w szwach więzienia są terenem walki na śmierć i życie. Zdarzają się w nich nie tylko gwałty i pobicia. W tajemniczych okolicznościach giną ludzie.
Polacy, którzy wpadli, próbując przemycić kokainę, mają od 19 do pięćdziesięciu kilku lat. W zakładach karnych w Peru jest ich dziewięcioro, w Kolumbii - ośmioro. W Ekwadorze - pięciu, sami mężczyźni. Zważywszy na szczególną szkodliwość przestępstwa, którego się dopuścili (być może wielokrotnie), nie warto byłoby zawracać sobie głowy ich losem, gdyby nie kilka drobiazgów. Chłopak, który od dwóch lat siedzi w Ekwadorze, w chwili zatrzymania miał 18 lat. W Peru, wśród polskich więźniarek jest matka dwojga małych dzieci, która zeznała, że za przemyt czterech kilogramów czystej kokainy obiecano jej 800 dolarów. Wśród kurierów werbowanych przez grupę przestępczą rozpracowaną ostatnio w Polsce przez Urząd Ochrony Państwa przeważali ludzie ubodzy, bez pracy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta