Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kombatanci spod Mątew

05 lipca 2001 | Publicystyka, Opinie | RA

Walka pomiędzy pretendentami do dziedzictwa Sierpnia była próbą całkowitego unicestwienia przeciwnika

Kombatanci spod Mątew

RAFAŁ A. ZIEMKIEWICZ

W odżywającej od czasu do czasu dyskusji o "Solidarności" wymienia się różne tradycje, które ma ona dziedziczyć. Brakuje mi pośród nich nazwania tej, która w przemożnym stopniu zadecydowała o dzisiejszej mizerii ruchów i organizacji wywodzących swój rodowód od Sierpnia: tradycji bitwy pod Mątwami.

Mątwy była to najgłupsza, najbardziej żałosna, a zarazem jedna z najokrutniejszych bitew w dziejach polskiej wojskowości. W starciu tym, wieńczącym tzw. rokosz Lubomirskiego, powyrzynały się nawzajem najlepsze chorągwie armii, która dopiero co okryła się chwałą, wypierając z kraju szwedzkich, moskiewskich i siedmiogrodzkich najeźdźców. Powyrzynały się z zajadłością, która nie przestaje zdumiewać historyków: pod Mątwami nie brano jeńców. Trudno pojąć przyczyny, dla których stosunkowo błahy spór ambitnego magnata z królem rozbudził tuż po wielkim zwycięstwie tak straszną bratobójczą nienawiść pomiędzy zwycięzcami, jaka bije z zachowanej rokoszowej publicystyki.

Identyczny atak szaleństwa,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2358

Spis treści
Zamów abonament