Powtórka z powodzi
- Dziś znów ma padać Powtórka z powodzi
RAFAŁ BUBNICKI
W piątek godzinę przed północą na wodowskazie w Świerzawie (Dolnośląskie) nawet nie było stanu alarmowego. Dwie godziny później Kaczawą waliła woda wysoka na cztery metry. Przepłynęła przez wszystko, co znajdowało się w odległości kilkudziesięciu metrów od brzegów.
- Stan alarmowy to dwa metry dwadzieścia centymetrów. Woda szybko przyszła i szybko poszła. O jedenastej w sobotę była z powrotem w korycie - mówi Waldemar Kwieciński, komendant gminny Ochotniczych Straży Pożarnych w Świerzawie. Po dwunastu godzinach pozostawiła po sobie zalane mieszkania i piwnice, zniszczone ogrody i pola, zerwany asfalt i wielkie jeziora w nieckach, które wcześniej były łąkami.
- W czwartek dostaliśmy ostrzeżenie o opadach z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Rozwiesiliśmy ostrzeżenia na tablicach. W nocy jeździłem i ostrzegałem mieszkańców -
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta