Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czas czynów

09 października 2001 | Wojna z terroryzmem | KD
źródło: Nieznane

Czy w wojnie nowego rodzaju z wrogiem nowego rodzaju Bush okaże się prezydentem nowego rodzaju?

Czas czynów

Jak dotychczas George W. Bush radzi sobie doskonale

(C) REUTERS

KRZYSZTOF DAREWICZ Z WASZYNGTONU

Gdy 11 września runęło nowojorskie World Trade Center, a waszyngtoński Pentagon stanął w płomieniach, Amerykanie wiedzieli, czego chcą od swojego prezydenta: zdecydowanego przywództwa.

Ale czy mogli tego oczekiwać od George'a W. Busha? Człowieka, który wygrał wybory przewagą ledwie kilkuset głosów i zjawił się w Białym Domu z hasłem ograniczenia roli rządu federalnego? Który nie grzeszy ani elokwencją, ani wiedzą o świecie, ani politycznym doświadczeniem? Który zapowiadał wycofanie się Ameryki z roli strażaka, gaszącego konflikty za granicą?

Ale Bush, przynajmniej na razie, nie zawodzi oczekiwań Amerykanów. Ba, wręcz je przekracza. Bush, który usiłował odgrywać rolę ideologicznego następcy Ronalda Reagana, dziś jawi się jako spadkobierca Franklina D. Roosevelta. Jego notowania popularności dorównują teraz tym, którymi cieszył się Roosevelt tuż po japońskim ataku na Pearl Harbor i przewyższają notowania wszystkich innych prezydentów XX wieku. Historia postawiła Busha wobec bezprecedensowego wyzwania, które jest dlań zarazem wyjątkową szansą....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2439

Spis treści

Listy

Zamów abonament